Lata 80-te to nadal doskonały materiał na remakowanie czy rebootowanie historii,które często mają miano kultowych.Jednym z takich filmów jest Robocop.W zasadzie pamiętam tylko pierwszą część przygód agenta Murphy'ego i niewiele z 2.odsłony,trzeciej produkcji nigdy nie obejrzałem...Mimo to na najnowszą adaptację Robochłopa czekałem może nie z wielką niecierpliwością to jednak miałem nadzieję,że w końcu ujrzy światło dzienne,bo efekty sprzed 25 lat to już nie jest to co chce się oglądać w takiej produkcji (choć są filmy, których nigdy bym nie ruszał i mam nadzieję,że nikomu nie wpadnie do głowy by rebootować np.Terminatora czy Aliena).
Wisienką na torcie jest jednak przesympatyczna buzia żony Alexa - Clary,w tej roli Abbie Cornish (dla kojarzących skrzyżowanie Michelle Williams "Tajemnica Brokeback Mountain" z Carey Mulligan "Drive" :-) ),którą można oglądać w serialu "Klondike".
Swoją drogą widząc na ekranie Joela Kinnamana cały czas miałem wrażenie,
że gdzieś za rogiem czai się jego serialowa partnerka i zaraz usłyszę "Yo Linden" ;-)
Podsumowując jest nieźle i to bardzo,mam nadzieję,że kolejna część będzie przyjemniej na tym samym poziomie.Dobra robota panie Padilha.
Komentarze