Od czasu do czasu nachodzi ochota na obejrzenie filmidła niezbyt zajmującego umysł,
ale w jakiś sposób przykuwającego wzrok i ...ucho.
"Wiecznie żywy" to film na podstawie powieści Isaaca Mariona pod tytułem "Ciepłe ciała",
dlatego nie do końca rozumiem polskie tłumaczenie tytułu.
Ale mniejsza z tym,mamy tu połączenie romansu z horrorem podlanego dość sporą dawką ironii.
Produkcja Jonathana Levine'a
nie przypomina innych obrazów z gatunku zombie-movies.
Tytułowi ciepłocieplni, reprezentowani są głównie przez R (nie pamięta swojego pełnego imienia) i wbrew temu, co sądzą o nich pozostali przy
życiu ludzie,mają wyrzuty sumienia,odczuwają żal,zabijając żywych,
oraz obrzydzenie
zjadając np ich mózg.
Miłość R do
dziewczyny-Julie to główny wątek filmu.Zombiak ratuje dziewczynę podczas akcji na głodzie (jedyna rozrywka podczas całego dnia,przerywające bezsensowne szwendanie się po lotnisku) w mieście,ratuje ją przed swoimi kompanami.R mieszka w samolocie,zbiera gadżety,słucha muzyki,
czyli poniekąd zachowuje się normalnie.Gdy w jego codziennym życiu pojawia się Julie,wydaje się spełniony i wtedy zaczyna się w nim zmiana,odzyskuje
cząstkę człowieczeństwa,
wspomnienia, zaczyna być znowu człowiekiem.
Żeby nie było zbyt pięknie są jeszcze stwory - Szkielety,które żywią się wszystkim w czym bije serce.
Łatwo dopowiedzieć sobie,że zmieniający się R (a później też i jego zombie-kompani)
i Julie stają się celem szkieletów.
Kolejną
zaletą filmu jest niezła dawka humoru. Przemyślenia R są pełne ciekawych
oraz przezabawnych spostrzeżeń.Bohater często drwi sobie z samego siebie, lub sytuacji, w której się znalazł.
Jest zdecydowanie najzabawniejszą postacią filmu.Również pogawędki R
z Julie sprawią,
że waszej gębie zawita szeroki uśmiech.
Dobrym uzupełnieniem produkcji są znane z lat osiemdziesiątych piosenki ,
których jest sporo,a niekiedy idealnie pasują tytułowo i tekstowo do sytuacji lub miejsca.
których jest sporo,a niekiedy idealnie pasują tytułowo i tekstowo do sytuacji lub miejsca.
Jeśli jeszcze nie stosowaliście podrywu na zombiaka,to... do dzieła.
Komentarze