Po obejrzeniu trailera w kinie pomyślałem sobie "to pewnie kolejny film Emmericha,zniszczył prawie cały świat w 2012,ale zapomniał o Białym Domu" ;) ...o proszę jak bardzo się myliłem,
reżyserem filmu jest Antoine Fuqua...
...a dopiero później przypomniałem sobie,że Roland też zrobił film z Białym Domem jako temat przewodni...pomieszały mi się zwiastuny,ale nie filmy :)
W tejże produkcji nie dostaniemy niczego nowego czego wcześniej nie bylibyśmy w stanie zobaczyć.
Historia jest prosta - znowu ktoś napada na Jułesej niszcząc najbardziej znane budowle,tm razem tylko w Waszyngtonie.Główny bohater Banning przypomina tu trochę postać Johna McCline'a,idzie po swoje,a trup ściele się gęsto.Dzieję się dużo,ogląda się to całkiem dobrze,chociaż po efektach widać,że budżet był ograniczony,co nie zmienia faktu,że są dobre,ale 'tylko' dobre.
Nie ma nie potrzebnych dłużyzn.Kolejni aktorzy dostali rolę prezydenta w filmie (chyba kiedyś napiszę o tym posta bo całkiem sporo nazbierało się tych ojców narodu),może kiedyś doczekamy się skośnookiego ;) Dzieło wakacyjne,które da się obejrzeć 5/10.
Komentarze